niedziela, 9 grudnia 2012


Przechylałaś lampkę pełną białego, słodkiego i ciężkiego wina. W głowie czułaś zupełną pustkę, z każdym łykiem przypominałaś sobie te wszystkie małe rzeczy. Jego uśmiech który powodował wewnętrzne ciepło, poczucie bezpieczeństwa, teraz zdawał się być jak sztylety w  myślach. Odciski jego palców nadal płonęły na Twojej skórze. Nic tak nie bolało. Ale co on może wiedzieć o bólu? Zostawił tyle pocałunków, tyle ciepłych słów, niczym czeki bez pokrycia. Przykładając miękkie, gorące usta do Twojej szyi wylewał z nich tyle czułych słów, z początku kojące i rozgrzewające serce jak najsłodsze wino, okazały się w jego ustach niczym. Kolejne słowa rzucane na wiatr. Był dla Ciebie wszystkim, a stał się niczym. Ze łzami w oczach próbowałaś wyrzucić go ze swojego życia. Za jakiś czas cały śnieg zalegający na ziemi miał zostać przyozdobiony tysiącami przebiśniegów. Małe kwiatuszki bez przeszłości, białe, piękne płatki lekko wystające spod śniegu, lub jego resztek na wilgotnej ziemi. Na pozór delikatne i wiotkie, lecz mające dosyć siły żeby przebić się przez grubą warstwę torującego im drogę białego puchu. Chciałaś być jak one , walcząca, nie poddająca się pomimo największych przeciwności. Chciałaś mieć coś z tych małych, uroczych kwiatuszków. Wiedziałaś że bez niego nic już nie będzie takie samo. Zaufałaś mężczyźnie, który wykorzystał i porzucił Cię wraz z pierwszym spadającym z drzewa liściem. Pomimo licznych wad, kochałaś go. Kochałaś te wieczory kiedy kładliście się obok siebie a on delikatnie przejeżdżał kciukiem po Twojej dolnej wardze i wiedząc że doprowadza Cię tym do szaleństwa uśmiechał się. Kochałaś ten przeszywający uśmiech. Kochałaś każdy z dziesiątek piegów na jego twarzy, każdą bliznę, każdy milimetr jego ciała,  wypowiedziane przez niego słowo. Kochałaś. Kochałaś go, choć On tak ranił, ufałaś choć oszukiwał. Miłość nie wybiera, znaczenie tych słów zna chyba każdy, a ty, siedziałaś pochylona nad kominkiem i trzymając w dłoni wasze wspólne zdjęcia próbowałaś zapomnieć raz na zawsze, wrzucając jedno za drugim. Czy tak można? Czy to się uda? Odpowiedź na to pytanie znało tylko coraz wolniej bijące serce. Bo bez niego, nie miało powodów aby bić...


     ___________________________________________________________________ 

Chcę już wakacje, zdecydowanie...

3 komentarze:

  1. piekne :) czekam na nn i zapraszam do siebie http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, jak Ty ślicznie piszesz! Jestem oczarowana : )
    Haha, protestujemy razem w sprawie przyśpieszenia wakacji? x D
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com
    kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz! Masz dziewczyno talent ;)
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń